w

Mąż sprowadził sobie do domu kochankę, gdy byłam z synem w szpitalu. Mama stwierdziła, że niszczę rodzinę.

Nigdy nie sądziłam, że w moim życiu spotka mnie coś tak okropnego jak zdrada. Na początku wszystko wyglądało jak w bajce – romantyczne chwile, czułe gesty i drobne upominki, które sprawiały, że czułam się kochana.

Z czasem przyszedł moment, w którym z radością stanęliśmy na ślubnym kobiercu, a niedługo po tym na świecie pojawił się nasz synek. Mąż był niezmiernie szczęśliwy, mimo że nasz chłopczyk urodził się przed czasem, co wiązało się z pewnymi komplikacjami zdrowotnymi.

Trudna decyzja o pozostaniu w domu

Z powodu wcześniejszego przyjścia na świat, nasz synek miał obniżoną odporność i niestety często chorował. W trosce o jego zdrowie podjęłam decyzję o rezygnacji z pracy, aby nie narażać go na dodatkowe infekcje związane z żłobkiem czy przedszkolem. Uświadomiłam sobie, że moje miejsce jest przy nim, a mąż całkowicie to zaakceptował.

– Nie martw się o pracę, poradzimy sobie – mówił, uspokajając mnie, że z czasem nasz synek stanie się silniejszy, a my odnajdziemy równowagę. Jego wsparcie dodawało mi otuchy, a myślenie o wspólnym przezwyciężaniu trudności sprawiało, że czułam się pewnie.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik