w

Kiedy synowa oznajmiła, że ma nowego faceta, byłam wściekła. Powiedziałam jej kilka gorzkich słów, jednak po tym co mi odpowiedziała, uświadomiłam sobie że ma rację.

Dwa lata temu nasza rodzina stanęła przed wyzwaniem, które odcisnęło swoje piętno na naszych relacjach. Rozwód mojego syna z żoną, który nastąpił po narodzinach ich drugiego dziecka, był początkiem trudnego okresu. Powodem rozstania było pojawienie się nowej partnerki w życiu mojego syna. Ta niespodziewana decyzja przyczyniła się do tego, że synowa zdecydowała się zakończyć ich małżeństwo.

Początkowo nasze kontakty z synową były chłodne. Zrozumiałam jej dystans, ponieważ sama kiedyś doświadczyłam podobnego rozczarowania, kiedy mój mąż mnie opuścił. Z czasem jednak relacje się poprawiły, a synowa otworzyła się na mnie, pozwalając mi widywać wnuki. Te spotkania stały się dla mnie źródłem ogromnej radości.

Walcząc o miejsce w życiu wnuków i relacje z synową

Pomimo wielu wyzwań, starałam się jak najlepiej wypełniać swoją rolę w życiu wnuków. Chciałam im wynagrodzić brak ojca, który po rozstaniu nie był obecny tak, jak powinien. Każda wizyta u wnuków była dla mnie okazją do obdarowania ich drobnymi upominkami, mając nadzieję, że choć trochę zmniejszę ich poczucie straty. Synowa zaczęła częściej zwracać się do mnie o pomoc przy dzieciach, co wzmocniło naszą więź. Mimo że czasami byłam świadkiem jej krytycznych uwag pod adresem mojego syna, nasze relacje rozwijały się na zadowalającym poziomie.

Z biegiem czasu zaczęłam traktować synową jak członka rodziny, nie tylko jako matkę moich wnuków, ale również jako osobę, którą darzyłam szacunkiem i zaufaniem. Decyzję o pozostawieniu mieszkania, które pierwotnie było prezentem ślubnym dla młodych, podjęłam z myślą o wnukach. Chciałam, aby miały stabilne miejsce, które będą mogły nazywać domem, nawet po rozstaniu rodziców.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik