w

Do drzwi mojej sąsiadki zapukała kobieta niewiele od niej młodsza i oznajmiła, że od teraz jest jej synową.

W moim bloku wszyscy doskonale się znają, a życie toczy się tutaj spokojnie i przewidywalnie. Mieszkańcy dbają o wzajemne relacje, a wszelkie nowinki i plotki krążą błyskawicznie. Tak samo było z historią sąsiadki, która mieszkała tu od lat i wzbudzała życzliwe zainteresowanie. Mimo że nie wyróżniała się niczym szczególnym, jej życie rodzinne przykuwało uwagę sąsiadów ze względu na wyjątkową sytuację – mieszkała bowiem z dorosłym synem, Wojtkiem, który miał prawie czterdzieści lat i nadal był kawalerem.

Wojtek często wyjeżdżał do pracy do Holandii, ale zawsze wracał do matki. Jego postać była dobrze znana wszystkim lokatorom. Był nieco ekscentryczny i wiódł życie samotnika, co przyciągało uwagę sąsiadów, a nawet rodziło różne domysły. Bez względu na jego osobliwe cechy, matka Wojtka zawsze starała się mu pomagać i zapewniać mu wszystko, co mogło być potrzebne w codziennym życiu.

Nieznajoma kobieta i niespodziewana wiadomość

Pewnego dnia, gdy wracałam z zakupów, zauważyłam nieznajomą kobietę o eleganckim wyglądzie i z delikatnym smutkiem na twarzy. Miała około pięćdziesięciu lat, ubrana była w długi, ciemny płaszcz, ale nie wzbudziła moich podejrzeń. Wieczorem odwiedziła mnie sąsiadka, wyraźnie zaniepokojona.

Poinformowała mnie, że tego samego dnia odwiedziła ją nieznajoma, przedstawiając się jako żona Wojtka. Kobieta zażądała poważnej rozmowy o ich wspólnym życiu, zwracając się do matki Wojtka jak do „teściowej”. Nie ukrywała przy tym, że ma do niej pewne żale, a sposób, w jaki mówiła o Wojtku, wzbudził w sąsiadce autentyczne oburzenie.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik