Kiedy miałam zaledwie dziesięć lat, moje życie zmieniło się bezpowrotnie. Mój ojciec postanowił odejść od rodziny, zostawiając mnie, moją mamę oraz młodszą siostrę same. Siostra, która wtedy miała trzy lata, zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, co wymagało ciągłej troski i dużych nakładów finansowych.
Jej choroba była dla nas wszystkich ogromnym wyzwaniem – zarówno emocjonalnym, jak i materialnym. Mimo trudności, nie zadawałam mamie pytań o stan siostry, chcąc oszczędzić jej dodatkowego stresu. Każdego dnia widziałam, jak wiele wysiłku wkłada, abyśmy mogli czuć się bezpiecznie i zaopiekowane. Z pomocą babci, walczyła o zdrowie i szczęście siostry, gdy ojciec całkowicie zerwał kontakt, nie okazując żadnego zainteresowania naszym losem.
Najsmutniejszy dzień mojego życia
Moment, w którym mama powiedziała mi, że ojciec odszedł, na zawsze wyrył się w mojej pamięci. Ten dzień był dla mnie pełen bólu, który zdawał się nie mieć końca. Ojciec wybrał nowe życie w innym mieście, z nową partnerką, jakby zapominając o swojej rodzinie i przeszłości. Babcia próbowała go nakłonić do powrotu, apelując do jego poczucia odpowiedzialności, lecz jej starania spotykały się z obojętnością.
Kilka lat później przeżyłyśmy kolejną tragedię – śmierć mojej siostry, która złamała nasze serca. Ojciec nie pojawił się na jej pogrzebie, co było dla nas ciosem równie bolesnym, jak jego wcześniejsze odejście. Jego brak wsparcia w najtrudniejszych momentach odcisnął głębokie piętno na mnie i mojej mamie.