Matka mojego męża od lat mieszka w Niemczech, a my dotychczas liczyliśmy na jej wsparcie finansowe, głównie w symbolicznych gestach, jakie czyniła przy okazji naszych urodzin. Niedawno jednak, borykając się z trudnościami finansowymi, postanowiliśmy zwrócić się do niej z prośbą o większą pomoc. Jak się jednak okazało, jej odpowiedź była zaskakująca.
Otrzymaliśmy od niej sugestię, abyśmy przestali prosić o wsparcie, a zamiast tego posłali naszego synka do przedszkola i poszli do pracy. Mój syn ma niecałe trzy lata, a teściowa uważa, że to właściwy moment, abym podjęła pracę zawodową. Wierzy, że taki krok przyniósłby ulgę naszym finansom.
Wyzwania Młodych Rodziców i Brak Zrozumienia
Mam świadomość, że wiele rodzin boryka się dziś z podobnymi wyzwaniami, ale uważam, że posyłanie dwuipółletniego dziecka do przedszkola to duży krok, na który nie jestem gotowa. Mój mąż pracuje jako sprzedawca w sklepie sportowym, co zapewnia mu elastyczny grafik, dający możliwość dorobienia – jednak odmawia przyjęcia dodatkowych godzin, twierdząc, że chce mieć czas dla przyjaciół i swoje hobby.
Nasza sytuacja finansowa jest trudna, choć wciąż staramy się być wdzięczni. Mieszkamy w mieszkaniu teściowej, co niewątpliwie jest dla nas dużym ułatwieniem. Sami spłacamy samochód, a koszty leczenia naszego dziecka, które niedawno poważnie zachorowało, pochłonęły znaczne sumy. Brakowało nam więc środków na ratę samochodu, dlatego mąż poprosił swoją matkę o pomoc, licząc, że nas wesprze w tej szczególnej sytuacji.